IV Memoriał Iwony Buczek w Lubinie |
dodał: lukasz dnia 27.10.2017 |
Już nie raz się przekonałam, że najlepsze znajomości zawiązuje się zupełnie przypadkiem, np. szukając transportu do Adlitzgräben, gdy wybierasz się z Werką na austriackie wsie bez auta ;) W ten sposób poznałyśmy mega pozytywną ekipę z Lubina, gdzie znajduje się "Kielich", czyli niedoszła wieża ciśnień o wysokości 34 m przerobiona na ścianę wspinaczkową.
W tym roku udało mi się tam w końcu dotrzeć, co prawda celem była fajna impreza i spotkanie się z przyjaciółmi, a udział w zawodach miał być tylko dodatkiem, ale chyba nigdy się tak fajnie nie powspinałam na sztucznej ścianie. Po zjechaniu z drugiej drogi eliminacyjnej miałam tak zładowane przedramiona, że ledwo rozwiązałam sznurówki :)) Jakimś cudem udało mi się dostać do finałów i muszę przyznać, że chyba żadne słowa nie oddzadzą emocji przed startem o zmroku, gdy patrzyłam na drogę finałową i starałam się odczytać jej sekwencję...
Piękne i wymagające drogi, dobra organizacja zawodów i genialni ludzie, wszystko to wpłynęło na niesamowity klimat imprezy. Jak dla mnie miejsce jest po prostu magiczne :)
Dodam tylko, że dostałam polecenie, aby na przyszły rok przywieźć ze sobą kilku mocnych zawodników, którzy trochę namieszają w klasyfikacji ;)
Droga finałowa, fot. Daria Zygmunt
Kielich w całej okazałości :)
cofnijkomentarze:
Nie odnaleziono |
dodaj komentarz